wtorek, 25 stycznia 2022

John Irving "Modlitwa za Owena"

Pamięć jest straszliwa. Człowiek może o czymś zapomnieć, ona nie. Po prostu odkłada rzeczy do odpowiednich przegródek. Przechowuje dla ciebie różne sprawy albo je przed tobą skrywa – i kiedy chce, to ci to wszystko przypomina. Wydaje ci się, że jesteś panem swojej pamięci, ale to odwrotnie – pamięć jest twoim panem.

s. 42.
Prawdziwie zaś szczęśliwa kobieta doprowadza niektórych mężczyzn i prawie wszystkie inne kobiety do szału.
s. 46.
Kiedy choćby odrobina zazdrości miesza się z brakiem zrozumienia, to wtedy zaczynają się kłopoty.
s. 47.
Jeśli ktoś, kogo kochasz, umiera, i to niespodziewanie, nie odczuwasz straty natychmiast. Tracisz tego kogoś kawałek po kawałku przez długi czas – w miarę jak przestaje do niego przychodzić poczta, jak wietrzeje zapach jego perfum na poduszce oraz ubrań w szafie i szufladzie. Stopniowo gromadzisz fragmenty, które odeszły. Właśnie wtedy nadchodzi ten dzień – ten dzień, gdy brakuje ci szczególnie jednej konkretnej cząstki i przytłacza cię uczucie, że ta osoba odeszła na zawsze, a potem nadchodzi inny dzień i odczuwasz szczególny brak czegoś innego.
s. 146.
Okres świąteczny może być piekłem dla rodzin, w których nagle kogoś zabrakło albo które zdają sobie sprawę ze swej niedoskonałości – duch dawania może być równie zachłanny, jak duch brania.
s. 156.
Żeby specjalizować się w literaturze, nie trzeba nic szczególnego robić, nie jest potrzebny żaden nadzwyczajny talent. Trzeba tylko zwracać uwagę na to, co inni chcą nam uprzytomnić – zwracać uwagę na to, co jednych złości, a innych ekscytuje.
s. 331.
Ludzie są gotowi powiedzieć i zrobić wszystko, byleby tylko zdobyć władzę. A kiedy już ją zdobędą, to wykorzystują tylko po to, by się dobrze zabawić.
s. 447.
Telewizja realizuje swą podniosłą, służebną rolę wobec samej siebie, a najbardziej hipnotyzuje widzów, pokazując przedwczesną śmierć najlepszych spośród najlepszych. Jest świadkiem rzezi bohaterów u szczytu sławy – i niewiniątek – i dzięki temu zdobywa swą budzącą politowanie wielkość.
s. 459.
Jeśli nawet oglądanie telewizji nie przyspiesza śmierci, to z pewnością powoduje, że śmierć wygląda niezwykle zachęcająco. Telewizja bowiem w taki sposób ją sentymentalizuje i uromantycznia, iż żywi, tylko dlatego, że nie umarli, mają uczucie, jakby coś stracili.
s. 459.
Zależy ci na czymś, musisz więc to chronić. Jeśli będziesz miał wystarczająco dużo szczęścia, żeby znaleźć sposób życia, który ci odpowiada, musisz wykrzesać w sobie dosyć odwagi, by żyć tym życiem.
s. 519.
Jesteśmy cywilizacją zmierzającą ku rozczarowującym spełnieniom, w kierunku nieskończonej liczby nie satysfakcjonujących i nieprzyjemnych rozwiązań.
s. 559.
Kogo spośród żywych kocham? To dobre pytanie, takie, które może cię przywrócić do życia.
s. 588.
Dużo trudniej jest nie wierzyć, niż wierzyć, jednakże wiara stawia tak wiele pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź.
s. 589.
Miejcie się na baczności przed ludźmi, którzy uważają siebie za religijnych. Upewnijcie się, czy naprawdę wiecie, co mają na myśli, i czy oni sami to wiedzą!
s. 589.
Wszędzie panuje idiotyczna mentalność "wyrównywania rachunków" i pełna sadyzmu wściekłość.
s. 618.
Weźmy też to, co nazywamy „religią”. Wystarczy włączyć telewizję w niedzielny poranek. Popatrzmy sobie na te chórki biednych, ogłupiałych ludzi i na tych koszmarnych kaznodziejów, sprzedających kawałki o Jezusie jak żarcie do szybkiego przygotowania (...). Któregoś dnia rozpocznie się jakaś epidemia – ja stawiam na choróbsko przenoszone drogą płciową. I co wtedy powiedzą nam nasi niezrównani przywódcy, głowy kościoła i państwa? JK nam pomogą? Założę się, że nas nie wyleczą, lecz jak pocieszą? Wystarczy wtedy tylko włączyć telewizor i oto, co usłyszymy. Powiedzą: "A nie mówiliśmy!" Powiedzą: "Trzeba się było nie pieprzyć na prawo i lewo. Przecież mówiliśmy, żebyście tego nie robili przed ślubem". Czy nikt nie widzi, do czego ci prostaczkowie zmierzają? Ci uczciwi fanatycy nie wierzą, a ich domorosła mądrość nie ma nic wspólnego z "moralnością".
s. 619.
wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2001, tłum. Magdalena Iwińska i Piotr Paszkiewicz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz