środa, 18 grudnia 2019

Anegdoty losu. Antologia nowel i opowiadań duńskich

Religia wywołuje obłęd, a obłęd zwraca się przeciwko niej i ją niweczy.
Martin Andersen Nexø "Dwaj bracia", tł. Stefan H. Kaszyński.
Drobne posunięcia i przemyślenia sprawiają, że niemożliwe staje się to, co kiedyś było jedyne i właściwe.
s. 230, Tove Ditlevsen tł. A. Skrentni
Są sprawy, którym nie można się tylko przyglądać i jednocześnie pozostać tym, kim się jest.
s. 287, Ivan Malinovski „Swiatło” tł. Maria Bero.
Jestem w mniejszości, a mniejszość musi mówić do rzeczy. Większość nie musi się tłumaczyć, wystarczającym wytłumaczeniem jest to, że się stanowi większość.
s. 329, Benny Andersen „Spodnie”, tł. Franciszek Lund-Jaszuński.
Zwierzęta zadawały człowiekowi ból, ponieważ nie były ludźmi. Teraz ludzie przysparzają sobie cierpień, ponieważ nie są zwierzętami. Różnica polega bowiem na tym, iż zwierzę może coś boleć, zaś człowiekowi mogą sprawić ból inni – albo on sam sobie.
s. 341, Villy Sørensen „Ptak w postaci dziewczyny” tł. M. Krysztofiak.
Wyd. Poznańskie, Poznań 1976.

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Robert Musil "Trzy kobiety"

Trzeba wyzbyć się złudzeń, jakoby natura była naturalna; jest ona jak ziemia, szorstka, jadowita i nieludzka we wszystkim, czego człowiek nie narzuci jej przemocą.
s. 27, tł. Teresa Jętkiewicz.
Niech sobie ludzie gadają, niech woda w strumieniu płynie.
s. 34, tł. Teresa Jętkiewicz.
Wszelkie wydarzenia nie są niczym innym jak omyłkami w czasie i przestrzeni, człowiek bywa umiejscowiony albo zapomniany na nie swoim miejscu i jest tak bezsilny jak rzecz, której nikt nie podnosi.
s. 90, tł. Edyta Sicińska.
Czy jednak coś, co ani samo mówić nie umie, ani nie zostaje wyrażone, co w ludzkości niemo znika, drobna kreska wyryta na tablicach jej dziejów, czy taki czyn, taki człowiek, taki samotnie spadający płatek śniegu w pełni lata jest rzeczywistością czy urojeniem, dobry, bezwartościowy czy zły?
s. 93-94, tł. Edyta Sicińska.
Zacznij komuś nie ufać, a najdobitniejsze objawy wierności będą wręcz objawami zdrady, ufaj mu, a namacalne dowody zdrady staną się objawami wierności zapoznanej, płaczącej niczym dziecko wyrzucone przez dorosłych za drzwi.
s. 121, tł. Edyta Sicińska.
Jeśli nie ogląda się świata oczami świata i nie ogarnęło go już wzrokiem, rozpada się on na bezsensowne szczegóły, które żyją w tak smutnym rozproszeniu, jak gwiazdy w nocy.
s. 124, tł. Edyta Sicińska.
Wola, wiedza i czucie splecione są ze sobą niby kłębek; ale spostrzega się to dopiero wtedy, gdy zgubi się koniec nitki; ale może da się inaczej niż po nitce prawdy przejść przez świat?
s. 124, tł. Edyta Sicińska.
wyd. Czytelnik, Warszawa 1978.