piątek, 31 lipca 2015

John Fowles "Kolekcjoner"

"To, co robmy, zamazuje to, co robiliśmy przedtem."
s. 22.
"- Wszyscy chcemy tego, czego nie możemy mieć. Przyzwoitość istoty ludzkiej polega na zaakceptowaniu tego faktu.
- Wszyscy bierzemy to, co możemy dostać. A jeśli przez większość życia nie mieliśmy wiele, staramy się to nadrobić przy najbliższej nadarzającej się okazji."
s. 85.
"Czy zdajesz sobie sprawę, że wszystkie wielkie osiągnięcia w historii sztuki, wszystkie wielkie sprawy w życiu to właśnie to, co ty nazywasz nieprzyzwoitym, i że zazwyczaj zrodziły się z uczuć, które okresliłbyś jako zdrożne?"
s. 91.
"Wszystko, co wolne i przyzwoite w życiu, zamykane jest w brudnych małych celach przez okropnych ludzi, którym jest wszystko jedno."
s. 157.
"Jeśli pragniesz dotrzeć do najgłębszych granic siebie, to rzeczywista forma, jaką przybieże twoja sztuka, nie wydaje ci się ważna."
s. 186.
"Krytycy rozwodzą się nad osiągnięciami technicznymi. Ten rodzaj żargonu absolutnie nic nie znaczy. Sztuka jest okrutna. Słowa pozwalają na wszystko. Ale obraz jest jak okno prowadzącej wprost do najskrytszej tajni twojego serca."
s. 186.
"Ludzie, którzy nas uczą, wpychają w nas stare idee, stare poglądy, stare sposoby. Jakby zasypywali rośliny kolejnymi warstwami starej ziemi; nic dziwnego, że biedactwa tak rzadko przebiją się do góry świeże i zielone."
s. 187.
"To nie nastolatki i córki są odmienne. My się nie zmieniłyśmy, my po prostu jesteśmy młode. To ci idiotyczni nowi ludzie w średnim wieku, którzy muszą być młodzi, to oni się zmienili. Te głupie, rozpaczliwe próby pozostania z nami. Nie mogą być z nami. Nie chcemy, żeby byli z nami. Nie chcemy, żeby ubierali się według naszej mody, posługiwali się naszym językiem, przejmowali nasze zainteresowania. Naśladują nas tak nędznie, że nie możemy ich szanować."
s. 224.
"Dlaczego każda żywotna, twórcza, interesująca osobowość ma być męczennikiem wielkiego powszechnego kretyna? (...) Ponieważ oni nienawidzą nas wszystkich, nienawidzą nas za to, że jesteśmy inni, że nie jesteśmy nimi, że oni nie są tacy jak my. Prześladują nas, odpychają, skazują na odosobnienie, śmieją się z nas, ziewają, zawiązują sobie opaskę na oczy i zatykają uszy. Zrobiliby wszystko, żeby uniknąć konieczności zauważania nas i szanowania. Czołgają się wokół największych z nas, kiedy tamci już nie żyją."
s. 237-238.
 "Nienawidzę niewykształconych i ignorantów. Nienawidzę napuszonych i sztucznych. Nienawidzę zazdrosnych i zawistnych. Nienawidzę zgorzkniałych, małostkowych i skąpych. Nienawidzę zwykłych, nudnych i małych ludzi, którzy nie wstydzą się tego, że są mali i nudni. (...) Kocham uczciwość, wolność i szczodrość. Kocham tworzenie, konstruowanie. Kocham pełnię istnienia. Kocham wszystko, co nie ogranicza się do siedzenia i patrzenia, co nie kopiuje i nie ma martwego serca."
s. 238.
(wyd. Zysk i s-ka, tł. Hanna Pawlikowska-Gannon).

czwartek, 30 lipca 2015

Stefan Zweig "24 godziny z życia kobiety"

"Twarz dziewczyny, kobiety, musi być dla mężczyzny czymś niesłychanie ruchliwym, bo najczęściej jest tylko zwierciadłem, raz namiętności, to znowu naiwności czy zmęczenia, że rozpływa się tak łatwo jak obraz w lustrze i że mężczyzna łatwiej może zapomnieć oblicze kobiety, bo lata odbijają się na nim grą świateł i cieni, bo ubiór za każdym razem inaczej je obramowuje. Ludzie, którzy zrezygnowali, co dopiero w i e d z ą naprawdę."
s. 105 ("List od nieznajomej").
"Wiem, że kobiety nie przyznają się do namiętności, choćby płonęły z chęci oddania, że muszą się bronić i udawać strach albo oburzenie i że każą się zdobywać przy użyciu próśb, kłamstw, przysiąg albo przyrzeczeń."
s. 107 ("List od nieznajomej").
"Któż odwraca się za swoim cieniem? Człowiek widzi cień, skradający się wiernie za nim, czasem wybiegający w przód, jak jeszcze nieuświadomione życzenie, ale któż się wysila, żeby oglądać siebie w podobnej postaci?"
s. 159 ("Leporella"). 
"Wyobraźnia ludzi na ogół nie sięga poza granice ich własnego istnienia. To, co nie dotyczy ich bezpośrednio, co ostrym klinem nie wdziera się w ich życie, nie dociera do nich wcale. Ale za to zwykły wypadek, którego byli świadkami, chocby i bardzo błahy, byle widziany na własne oczy, budzi w nich czasem aż niezdrowe zainteresowanie. Ludzie w ten sposób rekompensują sobie niejako rzadkość objawów uczuciowych ich nadmierną gwałtownością."
s. 172 ("24 godziny z życia kobiety").
"Nieuznawanie prawdy tak oczywistej jak ta, że są chwile w życiu kobiety, kiedy zdana jest na pastwę tajemniczych sił niezależnie od jej woli i świadomości,  nie jest niczym innym niż ukrywaniem lęku przed własnymi instynktami, przed siłami demonicznymi drzemiącymi w naszej naturze. Niektórym ludziom zdaje się właśnie sprawiać przyjemność uważanie siebie za bardziej czystych moralnie i silniejszych od tych, którzy łatwo "ulegają pokusom". (...) kobieta, która idzie śmiało i swobodnie za głosem instynktu, uczciwsza jest od tej, która z zamkniętymi oczyma zdradza męża w jego własnych ramionach."
s. 178-179 ("24 godziny z życia kobiety").
"Dla tych, którzy nie mają własnych przeżyć, namiętny niepokój bliźnich stanowi pożywkę dla nerwów podobnie jak teatr lub muzyka."
s. 188-189 ("24 godziny z życia kobiety").
"Wdzięczność to uczucie rzadko spotykane u ludzi - a ci nieliczni, którzy potrafią być wdzięczni, nie umieją często swych uczuć okazać; zamykają się w upartym milczeniu, żeby tylko nie okazać tego, co czują."
s. 215-216 ("24 godziny z życia kobiety").
" Tylko ludzie, którzy żyli długo bez namiętności, zdolni są poznać w ciągu jednej jedynej chwili całą jej gwałtowną, druzgocącą jak lawina, przytłaczającą jak orkan potęgę. Gromadzone latami, nie zużyte siły omal nie rozsadzają piersi."
s. 230 ("24 godziny z życia kobiety").
"Jakże nędzne, ubogie i mizerne musi być to, co ludzie nazywają górnolotnie "duszą", uczuciem, bólem, jeśli w najwyższym nawet swym napięciu nie ma dośc siły, by rozsadzić od wewnątrz umęczone, udręczone ciało - jeśli można przeżyć podobne chwile, jeśli krew tętni nadal w żyłach, jak tętniła, chociaż człowiek powinien runąć pod takim ciosem, jak wali się drzewo rozłupane gromem.(...) A jednak - ból jest tchórzliwy, cofa się przed potężnym pragnieniem życia, instynkt mocniej związany jest z naszym ciałem niż żądza śmierci z duszą."
s. 236 ("24 godziny z życia kobiety").
 "Ludzie zwykle oburzają się, gdy naraz przestają dopisywać im siły duchowe, gdy uświadamiają sobie ich niedoskonałość i ubóstwo."
s. 253 ("Mendel od Książek").
"Im bardziej sie ktoś ogranicza, tym bliższym jest jednak nieskończoności; właśnie tacy ludzie, pozornie dalecy od spraw tego świata, na kształt termitów buduja sobie w swej szczególnej materii jakis osobliwy i absolutnie niepowtarzalny skrót świata."
s. 285 ("Nowela szachowa").
"Nic na świecie nie wywiera na duszę ludzką  takiego nacisku jak próżnia."
s. 307 ("Nowela szachowa").
(wyd. PIW Warszawa 1979)